Dołączył: Pią Maj 25, 2007 22:37 Posty: 6 Skąd: Gdańsk-Zakoniczyn
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 16:20 Temat postu: Próbna ewakuacja uczniów z Ujeściska
W miniony poniedziałek, pierwszy dzień silnych mrozów, w podstawówce na Ujeścisku przeprowadzono próbną ewakuację uczniów. Dzieci bez kurtek, szalików, czapek i obuwia zimowego krążyły wokół szkoły. Szkoła jest dobrze ogrzewana więc większość uczniów wyszła na mróz w cienkich bluzeczkach. Ciekawe, ile dzieci się rozchorowało?!
racja, jak wybuchnie pozar to najpierw ustawiamy dzieci w pary, potem idziemy do szatni, ubieramy sie cieplo, stajemy w parach pani liczy czy nikogo nie brakuje i czy wszyscy sa odpowiednio ubrani oraz czy zabrali wszystko z klasy. Teraz mozna oposcic budynek. Ciekawe ile dzieci by sie ,
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 11:25 Temat postu: Re: #
ppn napisał:
racja, jak wybuchnie pozar to najpierw ustawiamy dzieci w pary, potem idziemy do szatni, ubieramy sie cieplo, stajemy w parach pani liczy czy nikogo nie brakuje i czy wszyscy sa odpowiednio ubrani oraz czy zabrali wszystko z klasy. Teraz mozna oposcic budynek. Ciekawe ile dzieci by sie ,
widzę, że nie dostrzegasz różnicy pomiędzy ćwiczeniami, a prawdziwym alarmem ... szkoda ... _________________ ... żeby był jakiś porządek i sens tego wszystkiego nieznanego i tajemniczego, stworzył człowiek bogów, osadził ich w miejscach niedostępnych i ich mocom oddał swój los ...
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 13:24 Temat postu: Re: #
K.Porębski napisał:
ppn napisał:
racja, jak wybuchnie pozar to najpierw ustawiamy dzieci w pary, potem idziemy do szatni, ubieramy sie cieplo, stajemy w parach pani liczy czy nikogo nie brakuje i czy wszyscy sa odpowiednio ubrani oraz czy zabrali wszystko z klasy. Teraz mozna oposcic budynek. Ciekawe ile dzieci by sie ,
widzę, że nie dostrzegasz różnicy pomiędzy ćwiczeniami, a prawdziwym alarmem ... szkoda ...
Wlasnie, dostrzec roznice miedzy cwiczeniem, a prawdziwym alarmem...
A gdyby u kolegi o nicku PPN w mieszkaniu odbywaly sie cwiczenia p-poz, plus ewakuacja, plus gaszenie pozaru, ect
To co?! W ramach cwiczen (zeby bylo na serio) ja z kolega K.Porebskim mielibysmy wywalic na nowego LCD 0,5m3 srodka pianotworczego, ze o podpaleniu zaolejonych szmat w sypialni, zeby czarny gryzacy dym wypelnil cale mieszkanie nie wspomne!!! Bo przeciez wiadomo, ze musi byc na serio, zeby przecwiczyc sobie ewakuacje w warunkach bojowych, a nie jakas slodko-pierdzaca popierdulka! A sasiad PPN oczywiscie caly czas tylko w pizamce na siegu! O nie, nie! Prosze nie podawac mu herbaty i koca!!! Ma byc na serio, wszak wrog mogl zatruc herbate radioaktywanym Polonem, ze o kocu w ktorym moze byc waglik nie wspomne. Oczywiscie powrot do domu dopiero po 3 dniach, bo przeciez mieszkanie moze byc zaminowane, wiec saperzy musza wszystko sprawdzic! Skoro dzieciaki wytrzymaly w kapciach pare minut na sniegu to sasiad PPN da rade spedzic Swieta w kontenerze dla powodzian!
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 16:05 Temat postu: Re: Próbna ewakuacja uczniów z Ujeściska
Sens próbnej ewakuacji jest tylko wtedy gdy przeprowadza się go na serio. Nie ma więc mowy o przygotowaniach, ubieraniu, czy czymkolwiek takim.
W przeciwnym razie to kpina a nie próbna ewakuacja i dzieciaki nic z tego się nie nauczą, a w przypadku realnego zagrożenia nie będą wiedzieć co robić.
Problem ostatnich wydarzeń w szkole to nie "jak", a "kiedy".
Ja rozumiem, że próbną ewakuacje należy przygotować, poinformować odpowiednie osoby i instytucje (tak, w prawdziwej ewakuacji próbnej musi uczestniczyć chociażby straż pożarna) i trudno było taką zaplanowaną ewakuacje odwołać w ostatniej chwili, gdy okazało się że pogoda nie dopisuje.
Ale chyba można było przewidzieć, że w tym okresie istnieje ryzyko pogorsznia pogody itp?
Problem i błąd dyrekcji to nie to jak zorganizowano ćwiczenia, ale to, że nie zorganizowano ich w okresie gdy było jeszcze ciepło (wrzesień, początek października)
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 16:49 Temat postu: Re: Próbna ewakuacja uczniów z Ujeściska
Krzysztof80 napisał:
Sens próbnej ewakuacji jest tylko wtedy gdy przeprowadza się go na serio. Nie ma więc mowy o przygotowaniach, ubieraniu, czy czymkolwiek takim.W przeciwnym razie to kpina a nie próbna ewakuacja i dzieciaki nic z tego się nie nauczą, a w przypadku realnego zagrożenia nie będą wiedzieć co robić.
Mylisz sie strasznie! I widac, ze pojecie o tego typu cwiczeniach masz zadne!
O wiele wiecej z tego typu cwiczenia dzieciaki by wyciagnely, gdyby byly zapowiedziane i wczesniej wielkokrotnie przecwiczone! Przecwiczone tzn dziecia spokojnie tlumaczy sie jak sie nalezy zachowac w sytuacji zagrozenia, co to jest droga ewakuacyjna, gdzie sie znajduje i gdzie jest miejsce zboirki i jak nalezy sie w nim zachowac! Oczywiscie wszystko to robimy w malych grupach, zeby byl czas na pyt i odp! Dopiero potem robimy proba ZAPOWIEDZIANA ewakucje. Gdzie spokonie cwiczy sie te elementy w realnych warunkach. Gdzie dzieci bez stresu wykonuja czynosci, ktore zostaly im wpojone na cwiczeniu! Dopiero wowczas jest sens przerpowadzania cwiczen niezapowiedzianych.
Co bedzie pamietal siedmiolatek z tych cwiczen ktore obecnie przeprowadzono! Niewiele, prawdopodobnie byl w taki stresie, ze do tej pory nie wie jak znalazl sie poza szkola
Dołączył: Śro Cze 03, 2009 11:42 Posty: 46 Skąd: stąd
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 21:12 Temat postu: Re: #
Cytat:
Wlasnie, dostrzec roznice miedzy cwiczeniem, a prawdziwym alarmem...
A gdyby u kolegi o nicku PPN w mieszkaniu odbywaly sie cwiczenia p-poz, plus ewakuacja, plus gaszenie pozaru, ect
To co?! W ramach cwiczen (zeby bylo na serio) ja z kolega K.Porebskim mielibysmy wywalic na nowego LCD 0,5m3 srodka pianotworczego, ze o podpaleniu zaolejonych szmat w sypialni, zeby czarny gryzacy dym wypelnil cale mieszkanie nie wspomne!!! Bo przeciez wiadomo, ze musi byc na serio, zeby przecwiczyc sobie ewakuacje w warunkach bojowych, a nie jakas slodko-pierdzaca popierdulka! A sasiad PPN oczywiscie caly czas tylko w pizamce na siegu! O nie, nie! Prosze nie podawac mu herbaty i koca!!! Ma byc na serio, wszak wrog mogl zatruc herbate radioaktywanym Polonem, ze o kocu w ktorym moze byc waglik nie wspomne. Oczywiscie powrot do domu dopiero po 3 dniach, bo przeciez mieszkanie moze byc zaminowane, wiec saperzy musza wszystko sprawdzic! Skoro dzieciaki wytrzymaly w kapciach pare minut na sniegu to sasiad PPN da rade spedzic Swieta w kontenerze dla powodzian!
zapomniałeś dodać o braku informacji i mozliwosci wykonania telefonu do rodziny no bo wróg i nieprzyjaciel u nich też mógłby się pojawić i rodzina ta w ramach ćwiczeń też akurat w nocy w pidżamce przed blokiem stoi...
A dzieci? Im było tak zimno i zapewne były tak zaskoczone i zdezorientowane, że jedyne co zapamiętały to zimno na dworze. A na Wielkopolskiej udało się ewakuować szkołę w ramach ćwiczeń wcześniej... Można? Można
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 21:35 Temat postu: Re: Próbna ewakuacja uczniów z Ujeściska
bialastrzala napisał:
Można? Można
ale trzeba chcieć ... tu zabrakło chęci i dobrej woli. najważniejsza była tabelka. zdrowy rozsądek się nie liczył.
wielkie brawa dla organizatorów !!! popisali się !!! _________________ ... żeby był jakiś porządek i sens tego wszystkiego nieznanego i tajemniczego, stworzył człowiek bogów, osadził ich w miejscach niedostępnych i ich mocom oddał swój los ...
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 9:34 Temat postu: Re: Próbna ewakuacja uczniów z Ujeściska
Nie, żebym szczególnie polemizował albo co...
Może nie mam wielkiego przekroju przez populację uczniów...
Ale nie zauważyłem specjalnie wielkiego nasilenia ilości chorych dzieci po ewakuacji
;D
Moje własne prywatne przeżyły nawet bez kataru, więc patrząc na kompletnie niereprezentatywną grupę badawczą, bo dwuosobową, wspomniane ćwiczenia nie miały wpływu na ilość zachorowań ;D
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 11:30 Temat postu: Re: #
ppn napisał:
racja, jak wybuchnie pozar to najpierw ustawiamy dzieci w pary, potem idziemy do szatni, ubieramy sie cieplo
Krzysztof80 napisał:
Sens próbnej ewakuacji jest tylko wtedy gdy przeprowadza się go na serio. Nie ma więc mowy o przygotowaniach, ubieraniu, czy czymkolwiek takim.
haha, zgadzam sie ale w tych ćwiczeniach było jedno ale bardzo istotne "ale". Dzieci wyprowadzono w krótkich rękawkach ale dziwnym trafem Nauczyciele i Dyrektor byli w okryciach. Marzły wyłącznie dzieci.
Dołączył: Śro Cze 03, 2009 11:42 Posty: 46 Skąd: stąd
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 14:47 Temat postu: hm...
Ale szkoła to taka instytucja gdzie wszystko jest z góry dobre...
... dobre dla szkoły oczywiście.
Rodzice nie mają prawa sprzeciwu, bo grono nauczycielsko-dyrektoryjne wie lepiej.
Schemat mówił że do końca roku mają być cwiczenia i były. Odfajkowane, w tabelkach się zgadza? Zgadza więc w czym problem?
Jesli ja u siebie w pracy coś spierdziele to tłumaczyć sie musze przed wszystkimi świętymi i przepraszać muszę.
A w szkole? Nikt nigdy nie popełnia błedów, wszystko z myślą o dobro uczniów. Więc za co przepraszać?
Ustalmy jeszcze jedno - nie wiem jak inni ale ja ewakuowana byłam z mieszkania kiedyś w nocy - pożar. Uwierzcie mi nim wybiegłam z domu złapałam bluzę choćby i nie dlatego, że sąsiad mnie uprzedził, że dziś w nocy u niego się palić będzie i bluza ta leżała przygotowana ale dlatego, że moj instynkt mnie tak pokierował.
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 8:02 Temat postu: Re: Próbna ewakuacja uczniów z Ujeściska
uther napisał:
Mylisz sie strasznie! I widac, ze pojecie o tego typu cwiczeniach masz zadne!
O wiele wiecej z tego typu cwiczenia dzieciaki by wyciagnely, gdyby byly zapowiedziane i wczesniej wielkokrotnie przecwiczone! Przecwiczone tzn dziecia spokojnie tlumaczy sie jak sie nalezy zachowac w sytuacji zagrozenia, co to jest droga ewakuacyjna, gdzie sie znajduje i gdzie jest miejsce zboirki i jak nalezy sie w nim zachowac! Oczywiscie wszystko to robimy w malych grupach, zeby byl czas na pyt i odp! Dopiero potem robimy proba ZAPOWIEDZIANA ewakucje. Gdzie spokonie cwiczy sie te elementy w realnych warunkach. Gdzie dzieci bez stresu wykonuja czynosci, ktore zostaly im wpojone na cwiczeniu! Dopiero wowczas jest sens przerpowadzania cwiczen niezapowiedzianych.
Co bedzie pamietal siedmiolatek z tych cwiczen ktore obecnie przeprowadzono! Niewiele, prawdopodobnie byl w taki stresie, ze do tej pory nie wie jak znalazl sie poza szkola
A czy mamy dane które świadczą o tym, że nie omawiano tematu wcześniej?
Fakt nie mam wielkiego doświadczenia. Moja wiedza zaczyna się i kończy na fakcie że podczas takich prób w mojej pracy, chodzę po budynku wrzeszcząc "Pożar, pali się" i kierując ludzi do odpowiednich wyjść. Ale to doświadczenie pozwala mi twierdzić, że o próbnej ewakuacji wie niewiele osób i na zebranie swoich rzeczy niewiele ewakuowani mają czasu.
Podkreślam jeszcze raz - nie jest błędem że próbna ewakuacja się odbyła. Błędem jest to, że nie przeprowadzono jej wcześniej, gdy nie było mrozu (co ma znaczenie ze względu na fakt, że to szkoła podstawowa, a ewakuowano głównie dzieci)
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 9:21 Temat postu: Re: Próbna ewakuacja uczniów z Ujeściska
Krzysztof80 napisał:
.. na fakt, że to szkoła podstawowa, a ewakuowano głównie dzieci
...tylko dzieci były ewakuowane bo dorośli "po drodze skoczyli" po bluzy, kurteczki albo odpowiednio wcześniej o tym wiedzieli i bluzy mieli przy sobie. Ich postępowanie z ewakuacją nie miało wiele wspólnego. Nie mogli zawczasu powiadomić, że ubieramy się dziś cieplej. Dyrektorka (która o planie próbnej ewakuacji wie duuuzo wcześniej, jest informowany kilka dni wcześniej) mogła tego dnia "ściemnić" cokolwiek, że odbędzie się np. testowanie ogrzewania w szkole i należy do klas zabrać ciepłe bluzy. Przecież to o dobro dzieci miało chodzić. Ale po co inicjatywa. Lepiej spędzić ich na mróz. Próba ewakuacji została odfajkowana, pozycja w raporcie zaptaszkowana.
A rodzice ... powinni się cieszyć, że nie zrobili tego w środku zimy.
Radujmy się więc.
Krzysztof80 napisał:
..Fakt nie mam wielkiego doświadczenia. Moja wiedza zaczyna się i kończy na fakcie że podczas takich prób w mojej pracy, chodzę po budynku wrzeszcząc "Pożar, pali się" ..
Dyrektor każdej placówki o planie próbnej ewakuacji dowiaduje się kilka dni wcześniej, nigdy nie jest to spontan.
Musi najpierw powstać plan dla tej konkretnej próbnej ewakuacji z rozpisaniem co gdzie i kiedy, musi zostać on zaakceptowany w tym przez dyrektora. Na próbną ewakuację przyjeżdżają obserwatorzy (tu chyba z kuratorium) tzn są powiadamiani wcześniej zarówno straż pożarna i ew. obserwatorzy, a czy przyjadą , ich sprawa. To jest plan minimum dla powyższej akcji. Są też wspólne ewakuacje prowadzone ze strażą ale to chyba nie ta bajka.
Sama ewakuacja to końcowy efekt wielkiej machiny. Więc tym bardziej to skandal bo mrozy były zapowiadane wiele dni wcześniej. Sadzę, że dyrektor mógłby "beknąć" za sprowadzenie zagrożenia zdrowia bo musiał akceptować plan.
Przyznam, że byłem zły jak dziecko mi opowiadało jak marzło. Powiedziało, że dorośli byli ubrani. Dzieci same zauważyły, same mówiły, że to niesprawiedliwe, że "skąd dorośli mieli ubrania". Potraktowano je jak niemyślący "motłoch", które należy spędzić z punktu A do B bez liczenia się z ew. konsekwencjami.
Tym bardziej było to wkurzające. Tak dano im "dobry" przykład. Jak przekonać je po tym do twierdzenia "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe".
Jaki sens ma prowadzenie próby z zagrożenia skoro sama próba, źle przeprowadzona jest zagrożeniem ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.