Wysłany: Śro Kwi 12, 2006 12:41 Temat postu: Palenie na balkonie
Robi sie coraz cieplej, otwieram wiec coraz czesciej okna.
Niestety (a moze na szczescie) jestem osoba niepalaca, ale sasiad z dolu juz nie.
Smrod papierosow zaczyna rozchodzic sie po calym mieszkaniu...
Znacie to? Moze znacie tez sposob na palacego na balkonie sasiada?
W moim przypadku rozmowa nie pomogla - sasiad odpowiedzial ze na swoim balkonie bedzie robil co mu sie podoba.
Wysłany: Czw Kwi 13, 2006 10:34 Temat postu: Re: Palenie na balkonie
Dwie różne sytuacje. Jak ktoś kiepuje i rzuca pety do ogródka po sobą to jest burak i **** pospolity i zasługuje na obicie mordy i tyle. Prostactwa się kulturom osobistom nie wytępi - walić w mordę trzeba.
Co do zapachów z mieszkania niżej to chyba pozostaje otwarcie innego okna niestety. Trudno mi sobie wyobrazić nakłonienie sąsiada do niepalenia na balkonie. Ja też nie palę ale przecież jeśli wietrzysz mieszkanie to za 5 minut zapach zniknie. Chyba że pali systemem ciągłym bądź grupowym.
Grill to zupełnie inna sprawa.
Pozdrawiam
Wysłany: Czw Kwi 13, 2006 11:26 Temat postu: Witam
Wiecie co jestem taką osobą, która pali na balkonie. Nie robię tego w domu, ponieważ nikt poza mną nie pali w mojej rodzinie. Na klatkę też się nie wybieram. Czy palenie na balkonie jest naprawdę aż tak kłopotliwe dla ssiadów??? Nie kipuję za balkon, zawsze mam popielniczkę.
To trochę tak jak z hałasem - możesz poprosić, żeby dziecko sąsiada ciszej biegało po mieszkaniu, ale na tym się raczej kończy.
Wysłany: Czw Kwi 13, 2006 16:19 Temat postu: Re: Palenie na balkonie
Zgadzam się z OLAM. Jestem osobą niepalącą (jak cala moja rodzina) i wielkim wrogiem palenia. Ale, ludzie, przecież nie możemy popadać w paranoję. W końcu część mieszkań kupili też ludzie palący i chcą normalnie mieszkać w swoim mieszkaniu. Nie możemy zabraniać im, żeby nie palili na balkonach. W końcu są u siebie, a nie na przystanku, dworcu czy restauracji, gdzie widnieje tabliczka "Nie palić". Pewnie, że niedopuszczalne jest rzucanie petów z balkonu czy popiołu. To nie tylko brak kultury ale zwyczajne chamstwo. Ale nie możemy wymagać, żeby palacz wychodził z domu na papieroska. I gdzie? No bo przecież nie pod blokiem, bo i tak komuś przeszkadzałby zapach. Ma maszerować na koniec osiedla, żeby zapalić?
Kiedyś widziałam film o jakimś zamkniętym (i luksusowym) osiedlu, na którym panowały sztywne zasady. Była własna szkoła, policja i zasady regulujące WSZYSTKO (psy przechodziły operacje, bo nie mogły za głośno szczekać; określone były kwiaty, które można było posadzić w ogrodzie itp...). To skrajność, ale prośba o niepalenie na własnym balkonie to taka namiastka. Nie popadajmy w skrajności.
Ja bardzo chciałabym mieszkać w miejscu, gdzie nikt nie pali, ale nie mam na to wpływu. Mieszkanie w budynku wielorodzinnym ma właśnie takie minusy i trzeba się z tym pogodzić lub kupić działkę i wybudować sobie dom. Wówczas nikt nie będzie palił z balkonu poniżej. A mieszkanie w bloku (mniejszym bądź większym) ma swoje niedogodności i tyle. I nie można narzucać innym sposobu postępowania, jeśli nie narusza to naszej prywatności. W końcu komuś mógłby się nie podobać zapach amoniaku, gdyby jakaś kobieta farbowała sobie włosy na balkonie piętro niżej .
Pewnie, że każdy z nas chciałby mieszkać w przyjemnym, czystym i pachnącym miejscu, ale nie można wymagać mieszkając na osiedlu, warunków, jakie są w prywatnym domu z dużym ogrodem. Musimy liczyć się z sąsiadami, tymi palącymi również.
Wysłany: Pią Kwi 14, 2006 0:28 Temat postu: Re: Palenie na balkonie
moze i nie ma co dramatyzować
ale
mam sąsiada piętro niżej pali okropnie duzo i do tego jakieś tańsze (czyt. bardziej śmierdzace) papierosy a ja mam zawsze uchylone okno i smrodek wali mi do mieszkania.
Nienawidzę zapachu spalonych papierosów i nie mam ochoty wąchać tego w moim mieszkaniu.
A co powiecie gdybym na balkonie zaczął czyścić coś np. benzynka lub innym syfem i waliłoby komuś po oknie?
Wysłany: Nie Kwi 16, 2006 13:50 Temat postu: palenie na klatce schodowej!!!
Mieszkam na Porębskiego 31 i mam już dość sąsiadki mieszkającej na parterze palącej papierosy na klatce schodowej(osoba w srednim wieku, opiekująca się dzieckiem! Uważam , że palenie na balkonie to pół biedy! Palenie na klatce schodowej jest koszmarne! Dym "wchodzi " do mieszkania, ubranie śmierdzi! Nie rozumiem jak można lubić palenie, ale skoro są już takie osoby to powinny zachować kulturę osobistą, wyjść na balkon, wziąć popielniczkę i poalić na terenie własnego mieszkania. Ponoć jest przepis "karny", który zabrania palenia na klatkach schodowych, oczywiście nikt tego nie egzekwuje! Powiedzcie sami !! co można zrobić z takim palaczem, uprzykrzającym ludziom życie???!!!
Wysłany: Nie Kwi 16, 2006 16:42 Temat postu: Re: palenie na klatce schodowej!!!
Iza30 napisał:
Mieszkam na Porębskiego 31 i mam już dość sąsiadki mieszkającej na parterze palącej papierosy na klatce schodowej(osoba w srednim wieku, opiekująca się dzieckiem! Uważam , że palenie na balkonie to pół biedy! Palenie na klatce schodowej jest koszmarne! Dym "wchodzi " do mieszkania, ubranie śmierdzi! Nie rozumiem jak można lubić palenie, ale skoro są już takie osoby to powinny zachować kulturę osobistą, wyjść na balkon, wziąć popielniczkę i poalić na terenie własnego mieszkania. Ponoć jest przepis "karny", który zabrania palenia na klatkach schodowych, oczywiście nikt tego nie egzekwuje! Powiedzcie sami !! co można zrobić z takim palaczem, uprzykrzającym ludziom życie???!!!
Jutro bedziesz miala okazje. Proponuje napelnic wiaderko kilkoma literkami wody (zimnej) i czekac na sasiadke. W taki kulturalny sposob mozna nieco ugasic pociag niewychowanej sasiadki do nalogu oraz zadbac o podtrzymanie zwyczajow ,,lanego pomiedzialku,,. Wiem wiem.... Bedzie to rownie kulturalne jak palenie na klatce ale moze cos sobie babsztyl uswiadomi. _________________ Pozdrawiam!!!
Kermit ale nie żaba
Wysłany: Nie Kwi 16, 2006 23:11 Temat postu: Re: Palenie na balkonie
Jak już pisałam pomysł świetny! Niestety niewykonalny chociaż bardzo kuszący....!!! Po prostu przy najbliższej okazji zwrócę uwagę, pomimo że wyjdę na wredną zołze! Można zawsze liczyć na to ze owa pani przeczyta tą wiadomość i sama przestanie palić na klatce (wiem wiem jestem naiwna) A może matka dziecka, którym opiekuje się ta nałogowa palaczka, przejrzy na oczy! Pomarzyć można! W naszym kraju marzenia są ostatnio bardzo na czasie!!! Proszę wszystkich palaczy! Rozumiem wasz nałóg ale zrozumcie też osoby niepalące, że dym może nam bardzo przeszkadzać!! Dlaczego nie palicie w swoich domach??? czyżby przeszkadzał wam smierdzący dym, "wchodzący" w firany, ubrania, kanpay????
Wysłany: Nie Kwi 16, 2006 23:25 Temat postu: Re: Palenie na balkonie
Dopóki nie ma się dzieci - smród nieszczególnie przeszkadza. A jeśli pogoda nie dopisuje, to klatka schodowa na pewno kusi.
Moja rada, to wywiesić w miejscu, gdzie owa pani pali wielki "ZAKAZ PALENIA NA KLATCE SCHODOWEJ!!!" (można coś dodać o sankcjach z regulaminu wspólnoty - małymi literami). Jeśli to nie pomoże, to rozmowa z mamą malucha - na pewno.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.